sobota , 18 marzec 2023
Fanów
Użytkowników
Subskrybentów
Podjąłem się recenzji kompilacji jednego z moich ulubionych holenderskich artystów, czyli Menno de Jong’a. Sympatyczny i wiecznie uśmiechnięty, a do tego dysponujący nie szablonowym miksem artysta przygotował typowo letnią kompilację – „Fuel Beachclub” na której znalazło się dużo znanych numerów które jako całość nabierają jeszcze atrakcyjniejszej formy.
01. Andrew 01. Andrew Bayer – Gaff’s Eulogy
02. ilan Bluestone Bluestone – Sinai
03. York & JPL – Nightmare (York Club MixClub Mix)
04. Ad Brown – From Within
05. Solarstone with Aly & Fila – Fireisland (Future Disciple Remix)
06. Cosmic Gate Cosmic Gate – Crushed
07. Rank 1 vs M.I.K.E. – Elements Of Nature
08. Protoculture – Laguna
09. Naden – Ventosus
10. Matt Davey – Neutrino
11. Andy Moor & Ashley Wallbridge featuring Gabriela – World To Turn (Daniel Kandi’s Bangin’ Mix)
12. Chris Porter – The Sky At Night (Menno de Jong Remix)
13. Solarstone & Clare Stagg – Jewel (Pure Mix)
14. Menno de Jong – Never Lose The Magic
15. Mac & Monday – Here Comes The Snd (Original Tech Mix)
16. Sonic Element – Destruction
17. Andain – What It’s Like (Sneijder Remix)
Menno swój album zaczyna kompozycją Andrew Bayer’a. „Gaff’s Eulogy” ma już dobre pół roku, a chillowy klimat jaki tworzy dalej wywołuje lawinę emocji. Idealne nagranie na rozpoczęcie albumu i zaintrygowanie słuchacza by przy drugim numerze, czyli „Sinai” poczuł troszkę więcej mocy, ale nie zatracił możliwości rozkoszowania się breakdownem, który w tej kompozycji jest na bardzo wysokim poziomie. Kontynuacja pomysłu na kompilacje jest widoczna także w trzecim tracku. „Nightmare” od Yorka to propozycja bardzo spokojna. Melodia płynąca delikatnie przenosi ten utwór w sferę marzeń i przenosi słuchacza w tryb rozmyślań.
“From Within” to z kolei nagranie spod marki Enhanced Recordings. Ciekawy wokal i przyśpieszenie tempa to cechy charakterystyczne w tej produkcji. Co prawda wokal nie zawsze współgra idealnie z linią melodyczną nie mniej jest to utwór poprawny,
Następny numer to „Fireisland” w remiksie Future Disciple. Gościł on w jednym z epizodów A State of Trance zyskując miano Tune of The Week. Mocniejszy, bardziej energiczny numer który zachwyca gitarowym motywem, który dodaje mu klimatu.
Jako kolejni wchodzą Cosmic Gate z nagraniem „Crushed”. Co zostało z tego co prezentowali kiedyś Panowie widzi każdy. Utwór który delikatnie mówiąc nie należy do wybitnych, a poprawnych. Brakuje mi w nim pomysłu, świeżości; pierwszy z kawałków które nie pasują do tej kompilacji. Z kolei Rank1 wraz z M.I.K.E. udowadniają, że te starsze uznane firmy potrafią robić numery najwyższej próby. Świetna, hipnotyzująca melodia w której widać „rękę” M.I.K.E.
Bardzo podobnie jest także w nagraniu Protoculture. „Laguna” oprócz wciągającej melodii wyróżnia się także stonowanym breakdownem i urzekającym delikatnym wokalem.
Menno kontynuuje znów swoją passę świetnego doboru numerów, co udowadnia także przy okazji „Ventosus”. Melodia, dźwięki wyłamujące się z utartych schematów i ten break wychodzący z echa. Kto by pomyślał, że ten raczej mało znany utwór ma taki potencjał.
“Neutrino” jest bardziej znane od poprzednika m.in. z ASOT-u i równie dobre. W tym numerze szczególnie interesujący jest bassline, który nakręca energię tracka.
Nim się zorientowałem przesłuchałem już pierwszą dziesiątkę nagrań. Jako jedenasty pojawia się przedstawiciel szkoły duńskiej. Remiksy Kandiego mają to do siebie, że rzadko zawodzą i tak jest również tym razem. Uplifting najwyższej próby przyprawiony znakomitym wokalem, który nie może mi się znudzić.
Kolejna propozycja to remiks Menno produkcji Chrisa Portera. Esencja trance, totalne poruszenie, świetna melodia, idealne sample i potwierdzenie talentu de Jonga.
Solarstone & Clare Stagg – Jewel (Pure Mix) to numer świetnie znany i bardzo dobry. Solarstone można lubić lub nie, ale nie można przejść obok ich pomysłów obojętnie. Tutaj mamy utwór dla nich typowy plus dobry wokal. Kto nie słyszał zalecam koniecznie sprawdzić.
Po raz drugi na tej kompilacji Menno sięga po utwór ze swojego repertuaru. “Never Lose The Magic” i po raz drugi to świetna decyzja. Kawałek czerpiący swe inspiracje z korzeni nurtu trance. Można by powiedzieć, że taki powrót do przeszłości w bardzo dobrym wydaniu. Melodyjny z rozpływającą partią w breaku i doskonałym piano.
“Here Comes The Snd” to z kolei numer który słyszałem w jednym z epizodów Outburst Marka Sherr’ego, a jak wiadomo u niego znajduje się najbardziej klimatyczne w dziedzinie techu i pochodnych tej odmiany.
“Destruction” mimo, że nie tak “wybuchowy” jak poprzednik także utrzymany jest w fajnym klimacie. Frazy z rozkręcającą melodią która wkręca na coraz wyższe obroty poruszą nawet najbardziej odporne organizmy.
Kompilacje kończy „What It’s Like” Andain w remiksie młodego pokolenia, czyli Sneijdera. Idealne zakończenie przepiękną melodią i wokalem, a zarazem podsumowanie drogi w której uczestnicząc razem z Menno można po raz kolejny ulec magii trance.
Podsumowując na siedemnaście utworów znalazł się jeden utwór który w moim odczuciu nie pasował do tej kompilacji. Pozostałe numery prezentowały przynajmniej średni poziom, a kilka z nich można uznać za ekstraklasowe.
Widać pietyzm którym darzy muzykę Menno, co w dzisiejszych czasach pędu i nastawienia jest coraz rzadziej tak wyraźne w poczynaniach artystów.
Mimo, że jest to mniej znana kompilacja to mam nadzieję, iż ten artykuł zachęci kogoś z Was do sięgnięcia po to wydawnictwo. Jak zawsze oceniam w skali szkolnej i przyznaję solidną czwórkę temu wydawnictwu.
Tekst napisany przeze mnie na potrzeby DJ’s Magazine; opublikowany w sierpniowym wydaniu magazynu.
28 listopada 2020
28 marca 2020
19 stycznia 2019
17 listopada 2018