czwartek , 16 marzec 2023
Fanów
Użytkowników
Subskrybentów
Kevin Kozicki, Felix Wagner oraz Aaron Röbig występujący pod aliasem FJAAK to berlińskie trio wielkich pasjonatów sprzętu analogowego. Punktem zwrotnym w ich karierze był rok 2014 – wtedy właściciele wytwórni 50Weapons i Monkeytown Records (duet Modeselektor) zdecydowali się przyjąć FJAAK pod swoje skrzydła. Współpraca okazała się bardzo owocna, ponieważ wydali w tych labelach kilka świetnie przyjętych EP-ek i swój pełny debiutancki album.
Po raz pierwszy usłyszałem o nich przy okazji Mayday 2017, gdy stosunkowo mało znani w Polsce artyści dostali godzinę na zaprezentowanie swoich umiejętności na Arenie. Znaleźli się również w powoli odsłanianym line-upie na Audioriver 2019 więc tym bardziej chętnie sięgam po ich drugi album pt. „Havel”.
TrackList:
01. Version 1.3.3.1
02. Take Your Life feat. Koogan
03. I Could Never Live Without You By My Side
04. Martin feat. J.Manuel
05. Apollo Tag 2 feat. Fadi Mohem and Tobi Neumann
06. Arctic Warmth
07. **Smells Like Security**
08. Netto (Interlude)
09. All My Friends Are In The Bathroom feat. Koogan, Fadi Mohem and J.Manuel
10. Aniol
„VERSION 1.3.3.1” – pierwszy track albumu utrzymany w mrocznym klimacie. Przeszywa głębią bitu, mimo pozornej surowości w pierwszych frazach ewoluuje i w rozwinięciu nabiera ciekawej formy dzięki wokalowi oraz konsekwencji w prowadzeniu poszczególnych partii nagrania.
„TAKE YOUR LIFE” – numer drugi to prawdziwy „wariat” w którym początkowo nic nie zapowiada takiego wokalu i takiej mocy w rozwinięciu. Nie sposób przejść obok takiej elektroniki obojętnie; po prostu trzeba wracać wielokrotnie do takiego utworu.
„I COULD NEVER LIVE WITHOUT YOU BY MY SIDE” – spokojna nastrojowa szata dźwiękowa hipnotyzuje odbiorcę tego numeru. Czekam z niecierpliwością na coś więcej, nagły zwrot klimatu, a dostaje jeszcze większą dawkę hipnotyzującego wokalu. Niby nic, a chciało by się częściej sięgać po tak przemyślane kompozycje.
„MARTIN” – od pierwszego uderzenia czuć, że będzie tutaj mocno i soczyście. Kompozycja stosunkowo szybko nabiera tempa, melo sprawia, że każda część ciała zaczyna miarowo się poruszać. Nagle wszystko zwalnia by znów nabrać mocy. Przyznaje, że to kolejny track do którego wracam wielokrotnie w czasie odsłuchiwania tej płyty.
„APOLLO TAG 2” – intro delikatne aczkolwiek mające w sobie to „coś” co wpływa na budowanie zainteresowania numerem. Kolejne frazy bardziej statyczne, lecz bogate pod względem użytych dźwięków opowiadają pewną historię którą definiuje utwór. Widać że bardzo przemyślana kolaboracja, więc należy wspomnieć o dwójce która wspomogła FJAAK, czyli Fadi Mohem oraz Tobi Neumann.
„ARCTIC WARMTH” – raptem nieco ponad 1,5 minuty spokojnych sampli ułożonych bardziej jako dopełnienie klimatu całego krążka niż osobny track. Nie zaburza ogólnego obrazu, ale też nie wpływa diametralnie na postrzeganie albumu, czyli nic by się nie stało gdyby tej kompozycji zabrakło.
„**SMELS LIKE SECURITY**” – wracamy do pełnowymiarowych produkcji w bardzo dobrym stylu. Kawałek od którego łatwo się „przyzwyczaić” tzn. posiadające frazy bliźniaczo podobne, a jednak subtelnie się różniące na tyle by oczekiwać nie tylko tych momentów gdzie następuje wyraźna zmiana użytych sampli.
„NETTO (INTERLUDE)” – jestem zaintrygowany od pierwszego użytego dźwięku jak rozwinie się ten utwór. Drugi z najkrótszych na albumie, ale trwający nieco ponad 2,5 minuty zdecydowanie bardziej potrzebny niż „Arctic Warmth” wyróżnia się klimatem melodii oraz dziwną aurą tajemniczości skrywanej przez następujące po sobie frazy.
„ALL MY FRIENDS ARE IN THE BATHROOM” – mocniej, żywiej, jakby komponowany w innym nastroju, a może bardziej pod wpływem goszczącej tutaj trójki – Koogan, Fadi Mohem, J. Manuel. Nie mnie to oceniać kto bardziej wyróżnił się w pracy nad trackiem tylko przyznać, że utwór ma polot, a najbardziej we frazach gdy wchodzi hipnotyzujący wokal.
„ANIOL” – numer pokazuje, że w samej końcówce albumu Panowie podkręcili temperaturę nagrań, nie zapominając jednocześnie o ich melodii. Nie chcę powiedzieć, że najlepsze zostawili na koniec, gdyż właściwie każdy ich track ma coś odkrywczego w sobie, ale jeśli chodzi o główny motyw to moim zdaniem mistrzostwo – klasa i prostota w jednym.
Kevin Kozicki, Felix Wagner oraz Aaron Röbig przy udziale czterech zaproszonych artystów przygotowali bardzo dobry album będący świeżą mieszanką elektronicznych dźwięków. „Havel” to materiał idealny do odsłuchu na słuchawkach, tak by przymykając oczy poczuć piękno muzyki elektronicznej. Materiał pozbawiony słabych akcentów, starannie przemyślany od pierwszego do ostatniego nagrania. Ocena bardzo dobra z plusem.
28 listopada 2020
28 marca 2020
17 listopada 2018
17 września 2018