piątek , 17 marzec 2023
Fanów
Użytkowników
Subskrybentów
Jono Grant, Tony McGuinness i Paavo Siljamäki na łamach DJ’s Magazine goszczą regularnie. Tym razem legendarna formacja spod znaku Anjunabeats i Group Therapy przygotowała album „Common Ground”. Czwarty studyjny album Brytyjczyków składa się z 13 utworów, wśród których znajdują się znane wszystkim single „Tightrope”, „My Own Hymn” i „Northern Soul” oraz zupełnie nowe kompozycje z udziałem Marty Longstaff, Richarda Bedforda, Zoë Johnston oraz Justine Suissy.
Tracklista:
01. The Inconsistency Principle
02. My Own Hymn (feat. Zoë Johnston)
03. Northern Soul (feat. Richard Bedford)
04. Naked (feat. Justine Suissa)
05. Sahara Love (feat. Zoë Johnston)
06. Happiness Amplified (feat. Richard Bedford)
07. Is It Love? (1001)
08. Cold Feet (feat. Justine Suissa)
09. Tightrope (feat. Marty Longstaff)
10. Alright Now (feat. Justine Suissa)
11. Bittersweet & Blue (feat. Richard Bedford)
12. Always (feat. Zoë Johnston)
13. Common Ground
„The Inconsistency Principle” – bardzo delikatne rozpoczęcie albumu nawet jak na dźwięki proponowane w ostatnim czasie przez Above & Beyond. Słuchałem kilkukrotnie i w dyskografii formacji nie będzie to pozycja do której będę wracał.
„My Own Hymn” – kolaboracja z Zoë Johnston którą znamy już od września 2017 roku dalej ma swój urok. Można zaryzykować stwierdzenie, iż dobrali się jak „stare dobre małżeństwo” i każde ich spotkanie nawet po dłuższej rozłące ma w sobie iskrę której potrzeba muzyce.
„Northern Soul” – numer który oczywiście znałem wcześniej ale chyba skojarzenie z Guest Miksem w pierwszej części celebracji ASOT 850 z 25 stycznia 2017 zostanie z nim na zawsze. Richard świetnie, energetycznie i idealnie wpasowując się w dźwięki Jono, Pavo i Tonego.
„Naked” – jedno z tych nagrań których byłem ciekaw do samej premiery albumu. Pierwsze frazy jakby nieśmiało budują kompozycje, a gdy nadchodzi rozwinięcie w postaci wokalu Justine przystępuje do konsumpcji i zachwytu nad miksem delikatnych i tych mocniejszych sampli.
„Sahara Love” – dziwne intro które po chwili przełamuje instumental i zaczyna się interesująca podróż. Już przy pierwszym odsłuchu czuć unoszącą melodie i kapitalnie „doładowujący” kompozycje wokal. Utwór lepszy niż „My Own Hymn” i potwierdzający teorię opisaną przy tamtej kompozycji.
„Happiness Amplified” – zdecydowanie bardziej stonowana kompozycja przynajmniej w pierwszych partiach utworu. Momentami Richard bardzo patetycznie, ale nie na tyle by można było czynić z tego większy zarzut. Ogólnie utwór który jak w przypadku „The Inconsistency Principle” nie wejdzie do kanonu tych do których lubię powracać.
„Is It Love? (1001)” – dokładnie w połowie krążka myślałem, że wracamy do całkowicie instrumentalnych brzmień, a jednak nie zabrakło wokalowej wstawki. Kick początkowo wydaje się wprowadzać odrobinę niepokoju w nagranie, lecz szybko znika ze swojej pierwszoplanowej roli by oddać palmę pierwszeństwa pozytywnej melodii.
„Cold Feet” – witamy po raz drugi Justine której barwa na piano wpisuje się idealnie w moje odczuwanie muzyki którą tworzy Above & Beyond. Czekałem równie mocno jak na „Naked”, a dostałem jeszcze więcej, lepiej i przyjemniej.
„Tightrope” – w każdym albumie należy pokazać trochę świeżej krwi i tą rolę tutaj pełni Marty Longstaff. Numer co prawda nie odbiega stylistycznie od całości krążka, lecz ja jakoś nie mogę się przekonać do wokalu tej „nowej twarzy”.
„Alright Now” – trzecia i ostatnia odsłona kolaboracji z Justine Suissa prezentuje się równie dobrze jak dwa poprzednie numery. „Cold Feet” nie przebija ale prezentuje się bardzo przyjemnie; wręcz odpręża słuchacza.
„Bittersweet & Blue” – od pierwszych sampli utwór budzi zainteresowanie, wokal uwydatnia dźwięki i w fazie rozwinięcia dodaje energii. Melodia utrzymana w niezłym tempie, a jednak zachowująca lekkość. Bardzo inteligentnie poprowadzony track.
„Always” – dopieszczone piano plus barwa Zoe i czy może być coś piękniejszego? Jeśli ktoś oglądał teledysk to dodatkowo emocje wzrosną, a odbiór się wyostrzy. Zawsze tyle czuć odbierając muzykę – marzenie.
„Common Ground” – zakończenie kropką nad i? Nie w tym przypadku, gdyż po prostu szkoda, że to koniec albumu. Jeśli jednak popatrzeć na stronę muzyczną to można dostrzec swobodę kreacji Above & Beyond i przekonanie o konieczności dźwiękowych wariacji.
Jono Grant, Tony McGuinness i Paavo Siljamäki tradycyjnie nie ulegają modą, trendom i pozostają wierni muzyce jaką czują. Ważne by w swojej muzycznej drodze mieć poczucie, iż kroczy się dobrze wybraną i zaplanowaną ścieżką, a sądzę że Panowie po niej właśnie stąpają. Ktoś może zarzucić, wielokrotność wokali, zbyt daleko idący spokój w numerach i jeszcze kilka innych przywar, lecz nigdy nie stwierdzi, iż Above & Beyond nie mają swojego charakteru i muzycznej pasji. Dla mnie album jest potwierdzeniem ich kunsztu który niezmiernie podziwiam od lat. Ocena bardzo dobra z minusem.
Recenzja ukazała się w lutowym 153 numerze DJ’s Magazine Polska.
28 listopada 2020
28 marca 2020
19 stycznia 2019
17 listopada 2018