piątek , 17 marzec 2023
Fanów
Użytkowników
Subskrybentów
DreamLife, czyli Tomasz Wróblewski to Wielkopolski Dj i producent muzyczny dla którego emotional uplifting trance jest pasją i sposobem na życie. Remiksy takich utworów jak „Only Mine” czy „In My Dreams” ukazały kierunek muzycznej ścieżki Tomka. Liryczny styl kompozycji oraz emocjonalność to przymioty, które cechują niezmienną od samego początku definicję uplifting trance.
– Cześć. Jak zaczęła się Twoja przygoda z muzyką; kto pomagał stawiać pierwsze kroki i czy pamiętasz swój pierwszy raz za konsoletą?
Tomasz: Witam. Na wstępie chciałbym serdecznie podziękować za zaproszenie do tego wywiadu, jest to dla mnie duże wyróżnienie. Wbrew pozorom nie zacząłem swej przygody muzycznej od Trance. Przebrnąłem przez wiele gatunków aż odnalazłem ten, w którym czuję się doskonale. Muzyką interesowałem się od najmłodszych lat, często jako mały chłopiec grywałem z wujkiem na akordeonie, później keyboardzie – generalnie jestem samoukiem.
Następnie poznałem świetny program FL Studio dzięki któremu zacząłem stawiać pierwsze kroki w komponowaniu. Początkowo były to proste projekty, które nigdy nie ujrzały światła dziennego – takie do szuflady. Dopiero około 2008 roku powstał mój pierwszy alias „Cosmic Ravers” od którym tworzyłem głównie muzykę Hands Up, ale także Dance, Electro, House. Jednak wtedy traktowałem to bardziej jako zabawę i nie wydawałem oficjalnie tych utworów w wytwórniach.
Przełomem były lata 2015-2016, kiedy to na tyle mocno i dosadnie urzekły mnie utwory Uplifting Trance, że postanowiłem spróbować własnych sił w tym gatunku muzycznym. Zamknąłem dotychczasowy alias i zacząłem próbować od nowa w programie Ableton Live. Wówczas narodził się pomysł projektu „DreamLife”, połączenie słów opisujących dźwięki magicznej muzyki Trance, muzyki marzeń ale także tego co nas otacza wokół, życie, natura i stąd też motyl w moim logo.
Na początku inspirowały mnie produkcje takich artystów jak SoundLift, Afternova, Kelly Andrew, Sound Apparel i do tego brzmienia dążyłem. Wielka pomoc, a przed wszystkim wsparcie najbliższych były i są dla mnie dużą motywacją w tym co robię. Początkowo moim założeniem była tylko produkcja muzyczna, dopiero w późniejszym czasie kiedy stacje radiowe zaczęły zapraszać mnie na Guestmix’y pomyślałem, że to dobry start by moje produkcje trafiły do szerszego grona odbiorców. Za konsolą tak naprawdę stanąłem dopiero na początku tego roku, zostaliśmy wraz z Grande Piano zaproszeni do zagrania w jednym z niemieckich klubów, wówczas miałem plany i marzenia by grać dalej, ale niestety pandemia rozwiała te pomysły, bo wiemy co stało się z całym przemysłem muzycznym.
– Pierwsze Twoje wydanie to remiks „Only Mine” z lutego roku 2016. Jak oceniasz swój ówczesny warsztat i czy często wracasz do swojego pierwszego wydawnictwa?
Tomasz: Tak, to jest mój pierwszy remiks zrobiony dla koleżanki Basi – BWL, i co ciekawe jeden z nielicznych moich utworów z vocalem. Był to utwór wydany w małej wytwórni i nie miał dużego rozgłosu. Dużo większą popularnością cieszył się wydany cztery miesiące później remiks dla Delta IV „In My Dreams” wydany w Pulsar Recordings. Oczywiście do pierwszych wydań pewnie każdy ma jakiś sentyment, ja także lubię wracać do tych remiksów, słuchać i grać w moich miksach.
– Pół roku po „Only Mine” przyszedł czas na pierwszy autorski projekt „Garden Nature”. Jak długo pracowałeś nad tym numerem i skąd czerpałeś do niego inspiracje?
Tomasz: „Garden Nature” jest pierwszą autorską produkcją, która ujrzała światło dzienne, jednak nie jest to pierwsza produkcja którą skomponowałem. Tak się składa że pierwszą produkcją był „Eternal Love” który czekał na premierę około półtora roku. Wszystko bowiem zależy od wytwórni, czasami wydanie następuje po miesiącu od zaakceptowania utworu przez label, a czasami czeka się nawet do półtora roku. Na „Eternal Love” musiałem sporo poczekać, ale było warto. Utwór ten był wspierany przez świetny i znany Trancowy duet Aly & Fila. W „Eternal Love” głównym instrumentem jest saksofon, który rzadko występuje w muzyce Trance, z kolei w „Garden Nature” wiodącym instrumentem są dudy i do tego utworu zostały wydane także dwa świetne remiksy.
Na początku dużo kombinowałem z różnymi brzmieniami, poznawałem je i zgłębiałem. Tak jak już wspomniałem wcześniej inspiracje czerpałem z utworów takich artystów jak np. SoundLift, to bardzo utalentowany portugalski producent, który ma świetny i niepowtarzalny styl. Nieskromnie dodam, że w późniejszym czasie udało mi się nawet wygrać konkurs na remiks jednego z jego utworów, który został oficjalnie wydany. Był to dla mnie niezmiernie duży sukces.
Swoje produkcje staram się dopracowywać, ale czas który wykorzystuje na wyprodukowanie utworu uzależniony od weny. Kiedy zakiełkuje coś w głowie ma się ułożony plan, kreuje się melodia, dopisuje wena, wtedy na pewno prace nad projektem idą szybciej, ale niestety nie zawsze tak jest.
Pewnego rodzaju przełomem dla mnie był początek roku 2017, kiedy to z utworem „Fly Away” dostałem się do wytwórni Abora Recordings – jest to jedna z najlepszych wytwórni wydająca Emotional Trance. Tak naprawdę od dawna marzyłem żeby tam się dostać i w końcu się udało. Tam właśnie swoje utwory wydawali w dużej mierze artyści, którzy byli dla mnie wyznacznikiem i widząc wśród nich siebie pomyślałem – tak, chyba dosięgnąłem gwiazd.
– Wśród artystów z którymi współpracujesz często pojawia się Grande Piano. Skąd tak dużo wspólnych wydań i które z nich według ciebie jest numerem jeden?
Tomasz: Wojtka „Grande Piano” poznałem 3 lata temu, co ciekawe słuchałem jego utworów na YouTube i bardzo spodobały mi się jego melodie. Miały duży potencjał, postanowiłem się do niego odezwać i tak się zaczęło. Już kilka miesięcy później pod koniec 2017 roku powstał nasz pierwszy utwór „Lettera D’Amore”, który podbił serca wielu słuchaczy. Był to nasz pierwszy collab i od razu trafił do tak dużej wytwórni jak wymieniona wyżej Abora Recordings. Ten utwór jest dla mnie bardzo sentymentalny i jeden z lepszych w naszej współpracy. Z Wojtkiem poznaliśmy się osobiście i zaprzyjaźniliśmy. Często spotykamy się w klubie „Ekwador” gdzie czasami Wojtek grywa za konsolą. Nasza współpraca wciąż kwitnie, stąd też wiele wspólnych projektów. Mogę zdradzić, że już wkrótce kolejne nasze produkcje. Jedna w stylu Emotional Trance czeka w poczekalni na wydanie, kolejna jest w trakcie produkcji. Ta druga będzie we współpracy z wokalistką o pięknym głosie, ale więcej szczegółów na razie nie chcę zdradzać.
– Aleksey Gunichev oraz Dmitriy Kuznetsov to kolejne ciekawe kierunki na Twojej muzycznej drodze. Jak nawiązałeś współpracę z producentami z Rosji i czy planujesz kolejne wydania z tymi lub innymi producentami ze wschodu Europy?
Tomasz: Myślę, że Aleksey i Dmitriy jak i wiele innych rosyjskich producentów ma przeogromną wrażliwość muzyczną. A kto ma duszę romantyka i przełoży to na nuty i dźwięki, wtedy powstaje coś przepięknego. W gatunku Emotional Trance wyrobiłem sobie już renomę jako „DreamLife” i w związku z tym różni producenci kontaktują się w sprawie współpracy. Oni są jednymi z tych właśnie. Jak to mówią co dwie głowy to nie jedna, i tak powstały pierwsze wspólne projekty. Aleksey jest bardziej pianistą i kompozytorem niż producentem. Dmitriy z kolei kompozytorem i producentem. Jeden i drugi mają duży potencjał, co bardzo cenię. Przekazywanie uczuć poprzez muzykę to coś pięknego, słuchacz to odczuwa. Z Dmitriy zrobiliśmy bardzo emocjonalny utwór świąteczny „Christmas Story”, zachęcam do posłuchania. Z kolei jeden z najnowszych utworów powstał w współpracy z Alekseyem. „Maybe Someday” jest to bardzo melodyczny utwór z piękną sekcją pianina. Na obecną chwilę nie planuje kolejnych wspólnych utworów z tymi producentami, ale nie mówię że w przyszłości takie nie powstaną. Zawsze wspieram i będę wspierał młodych zdolnych producentów niezależnie z jakiej części świata są. Muzyka i pasja łączy przełamuje wszelkie bariery.
– We wrześniu pojawiłeś się na naszym fan page w cyklu #PolskiePoniedziałki w którym promujemy polską myśl producencką z remiksem „End Of Story”. Cykl ten pokazuje jak wiele dobrych collabów przygotowują polscy producenci więc pozwolimy sobie zapytać o Twoje TOP 5 wśród polskich twórców muzyki trance.
Tomasz: Tak, dziękuję za wsparcie tego remiksu. Polska słynie z wielu wspaniałych producentów, jeśli chodzi o Trance. Jakiś czas temu rozmawiałem z jednym z producentów z Azji, gdy dowiedział się że jestem z Polski, stwierdził, że w Polsce mamy grono utalentowanych producentów muzyki Trance znanych na całym świecie. Przykre jednak jest to, że w Polsce Trance nie cieszy się tak dużą popularnością, media promują muzykę Disco Polo, a w klubach przeważa muzyka elektro czy też Big Room.
Prawdziwa muzyka Trance płynąca z serca, przepełniona emocjami jest mniej promowana, a przez to mniej popularna. Fajnie, że jest coraz więcej festiwali dedykowanych temu gatunkowi jak np. Euforia Festival, Dreamstate, Tranceformations czy też Sunrise Festiwal, gdzie jedna ze scen jest poświęcona temu gatunkowi. Myślę, że Polska potrzebuje takich eventów, aby Trance trafiał do jak największej liczby osób. Dobrze by było gdyby powstało radio na falach fm, promujące ten gatunek. Jak już wspomniałem wcześniej, mamy wielu świetnych producentów, wspieram ich również w swoich podcastach. Dla mnie taką ikoną muzyki Uplifting Trance w Polsce jest Simon O’Shine. Od dawna słucham jego utworów, i sądzę że jest w czołówce polskich producentów tego stylu muzycznego.
– Twój ostatni remiks „Mystery Of Tomorrow” ukazał się 24 października. Kiedy możemy spodziewać się kolejnych remiksów i autorskich produkcji?
Tomasz: Tak, jest to najnowszy remiks numeru polskich producentów – Grande Piano i KBK oraz wokalistki Agaty Pasternak. Jak już wcześniej wspomniałem z Grande Piano i Agatą opracowujemy nowy utwór wokalny. Nie jestem pewien czy w tym roku jeszcze się go uda wydać, ale myślę że na początku roku coś nowego się ukaże. Póki co jeden utwór jest już podpisany przez wytwórnię, jeden wokalny jest na etapie „dopieszczania”, a kolejny z Wojtkiem jest w trakcie produkcji. Ostatnio troszkę wena nie dopisuje, ale wierzę, że nabiorę „wiatru w żagle” i produkcja znowu ruszy do przodu.
– Twoje kompozycje doceniają coraz częściej topowi zagraniczni dj’e jak choćby Andrew Rayel. Który support z dotychczasowych jest dla Ciebie najcenniejszy i przyniósł Ci najwięcej radości?
Tomasz: Każdy mniejszy lub większy support daje mi radość, doceniam wsparcie innych bo moja muzyka wtedy trafia do większej liczby osób. Tak, ostatnio Andrew Rayel wspierał najnowszy utwór z Aleksey’em, ale także przedostatni mój remix dla Iberian i jeszcze kilka innych utworów. Pierwsze większe wsparcie było od Roger Shah, który grał mój utwór „Fly Away”, w późniejszym czasie promował także parę innych moich utworów. Następny support od duetu Aly & Fila kawałka „Eternal Love”, a także dwie kolejne kompozycje, wspomnę także o Ahmedzie Romel czy też Romanie Messer. Jest to przemiłe kiedy znany artysta wspiera i docenia pracę. Współpraca z Grande Pianio, która zaowocowała – Breath Of The Polish Sea (ADM 2020 Anthem) utworem, który miał być hymnem tegorocznego Amsterdam Dance Mission, była wspierana przez Paul van Dyk, No i oczywiście mega support w maju 2019r. gdzie Armin van Buuren, zagrał utwór „Love Strings” w collabie z SounEmot.
– A Magical Emotional Story to Twój podcast. Według jakiego klucza dobierasz do niego muzykę oraz kiedy i gdzie posłuchamy kolejnej jego odsłony?
Tomasz: A Magical Emotional Story jest moim co miesięcznym podcastem, można go usłyszeć w drugą niedziele każdego miesiąca o godzinie 20:00 czasu polskiego w radiu 1mix (1mix.co.uk ),a także na moim kanale You Tube (youtube.com/DreamLifeOfficial – zachęcam do subskrybowania). Ten podcast powstał w celu wspierania młodych zdolnych artystów, którzy nie są aż tak znani ale produkują piękne emocjonalne brzmienia Trance. AMES powstał ponad 3 lata temu i cieszy się coraz większą popularnością. Myślę że, ludzie potrzebują takich audycji pełnych emocji i czystego piękna. Niestety coraz mniej większych gwiazd wspiera Emotional Trance, a to naprawdę magiczna muzyka. Po komentarzach można zaobserwować że ludzie z całego świata kochają ten styl muzyczny. Mam cichą nadzieję, że tym programem „zarażę” coraz to większą liczbę odbiorców i stanie się bardziej popularny. Przy okazji chciałbym wspomnieć o organizowanym we współpracy z przyjaciółmi z Niemiec evencie on-line „Re:Trance”. W tym roku będzie to już 4 edycja, gdzie zagra około 100-u artystów. Przedsięwzięcie to organizowane jest pod koniec roku w okresie świątecznym, zatem serdecznie zapraszam do odsłuchu.
– DreamLife prywatnie w wolnym czasie. Masz jakieś hobby całkowicie nie związane z muzyką?
Tomasz: Nikogo nie zaskoczę mówiąc, że jednak muzyka, produkcja i dj’ing jest tym co kocham najbardziej, większość wolnego czasu spędzam w studiu tworząc nowe melodie, aranżacje, remiksy. Mam również inne zamiłowania, jednym z nich jest fotografia, obrabianie zdjęć, tworzenie grafiki. Lubię robić zdjęcia naturze, pięknym krajobrazom, które nas otaczają. Interesuje się informatyką, sprzętem, motoryzacją, jak i sportem. Odrywam się też od codzienności bawiąc się w gronie przyjaciół i znajomych w klubach, czy też festiwalach (Trance’owych oczywiście) Poza tym na co dzień pracuję w zupełnie innej branży niezwiązanej z muzyką.
– Jak w swoim życiu muzycznym podsumujesz pandemiczny rok 2020 i czego życzysz sobie na kolejne 12 miesięcy pracy producenckiej?
Tomasz: Jest to bardzo trudny czas dla wszystkich, zwłaszcza dla branży muzycznej. Odwołane są wszystkie imprezy, festiwale a ludzie pozamykani zostali w czterech ścianach z brakiem rozrywki, której każdy potrzebuje dla lepszego samopoczucia. Jak wspomniałem wcześniej, sam rok 2020 zaczął się bardzo dobrze – pierwsze występy za konsolą w niemieckim klubie, plany na kolejne eventy – zaczęła się pandemia i czar prysł. Pocieszający jest fakt, że sama produkcja nie stanęła. Cały czas mam możliwość produkowania nowych utworów /remiksów. Celem, który wstawiam sobie na przyszłość to dotarcie z moją muzyką do jak najszerszego grona osób. Sobie i innym z branży życzę wytrwałości, dążenia do celu mimo trudnych warunków. Młodym producentom życzę aby się nie poddawali i robili swoje, istotne jest to by to robili dla siebie a nie pod publikę, a z czasem na pewno znajdą swoich odbiorców. Trzeba robić w stylu który się kocha, a nie w stylu który jest w modzie w danym czasie. Na pewno nikomu w tym okresie nie jest lekko ale musimy ten czas przetrwać. Mam nadzieję, że wszystko w niedługim czasie wróci do normy. No i przede wszystkim zdrówka życzę.
– Dziękuje za rozmowę i czekam na Twoje kolejne numery.
Tomasz: Dziękuję również za rozmowę i zapraszam na moje Social media FB ( facebook.com/DreamLifeTranceOfficial ) oraz na oficjalną stronę www.dreamlifeofficial.com by być na bieżąco z nowościami, Pozdrawiam serdecznie!
Rozmawiał: M. Bojarski
10 marca 2023
4 marca 2023
3 marca 2023
21 lutego 2023