czwartek , 8 Kwiecień 2021
Fanów
Użytkowników
Subskrybentów
Cała historia swój początek miała w roku 2005. 14 sierpnia na plaży głównej w Boszkowie od godziny 19 tłum gęstniał i otwierał się projekt, który na eventowej mapie Polski trwa nieprzerwanie po dziś dzień. Za deckami stanęli wtedy m.in. Kros, A.D.I. i @Lex, którzy przez te minione piętnaście lat zyskali kilka siwych włosów organizując i zgrywając kolejne edycje, a ich muzyczne dziecko zmężniało i stało się jednym z najważniejszych muzycznych wydarzeń w naszym kraju – powstała prawdziwa #EuforiaFamily.
Ta pierwsza edycja miała w sobie zdecydowanie więcej house’owego brzmienia, które przyprawione zostało odrobiną electro i całkiem sporą ilością trance. Piętnaście lat później królowały psy trance i tzw. klasyki, które swoją premierę miały często w roku 2005, co wiele mówi o pięknej i długiej historii, którą napisało funkcjonowanie Euforia Festivals.
Przechodząc do opisu piętnastej edycji zacznę od sceny, która w moim odczuciu skonstruowana została stosunkowo prosto, a prezentowała się bardzo dobrze. Zabrakło większej ilości laserów i bardziej rozbudowanej pirotechniki – było poprawnie do momentu, w którym pojawił się pierwszy deszcz; wtedy scena nabrała „magii” i wizualnie prezentowała się zdecydowanie lepiej.
Muzycznie mogę stwierdzić, że będąc od godziny 19 event zaczął się idealnie. Kros i Steve Murano zaprezentowali klasycznego seta, którego ozdobą było oczywiście „Passion”. Ciężko było „urwać” się w tym czasie nawet na piwo, gdyż nogi same ruszały się po plaży.
Nie inaczej było od 20.15, gdy Peran i Alex przedstawili swoją wizję klasyków. Dwie tak pozytywne osobowości momentalnie nawiązały kontakt z publiką, a do tego było widać, że świetnie się bawią grając ze sobą. Gdybym miał określić ten set jednym zdaniem to napisał bym „Good Time” – kocham Was Polska, pozdrowienia z Amsterdamu 🙂
Antoine Clamaran i Robbie Rivera płynnie przeszli na bardziej housową stronę klasyków. Można powiedzieć, że historia zatoczyła koło, gdyż numer który kojarzy się mi z pierwszą edycją festiwalu w Boszkowie to „Decadence” Antoine Clamarana, a teraz Boszkowo gościło jednego z ojców mojej definicji house.
Kolejna para, czyli Andy Moor i Ashley Wallbridge to najwięcej „trance’u w trance”. W głowie z pewnością utkwiło „Need To FeelLoved”, ale interakcja którą uzyskali z publiką nie wynikała tylko z numerów które zagrali. Kolejny udany b2b, ale czy mogło być inaczej skoro panowie regularnie współpracują w studio i tworzą wiele dobrych numerów?
Astrix na którego wielu czekało w opinii całkiem sporej ilości osób „pozamiatał” muzycznie festiwalem. Gdy żona mówi, że to nie nasza muzyka, wiesz, że jesteś z trochę starszego pokolenia, które niekoniecznie lubi „psajowe” klimaty, ale oddaje cesarzowi to, co cesarskie i niech komentarzem będzie najczęściej używane słowo w stosunku do jego seta – „ogień”.
Gentech – Mark Sherry i Scot Project podążyli tropem, który wprowadził na plażę Astrix. Panowie to marka znana i lubiana w Polsce i z pewnością będziemy czekać na ich kolejną wizytę w naszym kraju. Co zagrali możecie sprawdzić lub sobie przypomnieć na ich profilu fb (dostępny cały set).
STANDERWICK b2b ReOrder – wielka dawka pozytywnej energii; czy oni kiedyś się znudzą Polskiej publiczności? Myślę, że nie i tylko kwestią czasu pozostaje odpowiedź na pytanie kiedy Brytyjsko – Słowacka petarda ponownie zaprezentuje się naszym kraju.
Exis b2b Heatbeat, Jochen Miller b2b Marcel Woods oraz OnTune b2b Blue Silence pozostawię ocenie tych osób, które w deszczu dzielnie trwały i tańczyły.
Największy minus imprezy to nagłośnienie, nie mnie oceniać co się zadziało, ale na przyszły rok temat jest do dopracowania. Słabo też wyglądała strefa gastro – obsługa pracowała jakby na zwolnionych obrotach, no i to piwo; jednak za 10 złotych to bym chciał przynajmniej puszkę, gdyż to co było z nalewaka, to z piwem mało miało wspólnego.
Podsumowując piętnastą edycję należy stwierdzić, że formuła b2b zdecydowanie się sprawdziła. Największym skarbem tego eventu są ludzie, co można zauważyć nawet po naszych relacjach z after party. Zimno i deszcz nie straszne dla #EuforiaFamily. Za rok widzimy się w Boszkowie.
Tekst: Marcin Bojarski
Korekta: Michał Morawiec
20 listopada 2020
18 sierpnia 2020
12 sierpnia 2020
10 sierpnia 2020